MURCJA Z MOJEJ PERSPEKTYWY
W Murcji mam przyjemność mieszkać już prawie
cały miesiąc. Prosi się o jakieś podsumowanie. Niech to będzie w formie zbioru
moich subiektywnych wrażeń i luźnych spostrzeżeń. Odnoszę się tutaj i do Murcji konkretnie, i do
Hiszpanii w całości.
Pierwsze co zaskakuje to oddzielne rozkłady jazdy komunikacji miejskiej w sezonie letnim (lipiec – sierpień) i zimowym (reszta roku). Podobnie jest z muzeami, sklepami i większością barów/restauracji. Jest to spowodowane tym, że prawie każda hiszpańska rodzina posiada dwa mieszkania – jedno w mieście i drugie nad morzem, gdzie spędza lato. Wtedy (szczególnie w sierpniu) Murcja pustoszeje. Ludzi jest mniej, więc i rozkłady są zmieniane.
Przez kryzys wiele rodzin
musiało pożegnać się z ukochanym domkiem nad morzem. Co nie znaczy, że wszyscy.
Tak czy inaczej większość mieszkańców wyjeżdża, przez co miasto staje się ciche
i niemalże kameralne.
Z jednej strony stanowi
to zaletę, bo nie trzeba przebijać się przez tabuny ludzi i można w spokoju
zwiedzać miasto. Z drugiej, nie ma czego zwiedzać, ponieważ Murcja na tyle zmienia
charakter, że można mówić o „dos ciudades”: opustoszała wersja letnia i
tętniąca życiem wersja powakacyjna.
Dużo barów i restauracji
jest po prostu pozamykanych, o czym informują karteczki na drzwiach „cerrado en
Agosto” czy „de vacaciones”. Jest to trochę frustrujące, gdy znalazłeś w
internecie świetną restaurację, serwującą dobre i tanie jedzenie, więc z
wyczekiwaniem plączesz się po uliczkach, by w końcu ujrzeć taki napis. To samo
dotyczy sklepów wszelakiego rodzaju.
Jakby tego było mało
dochodzi jeszcze sumiennie przestrzegana siesta w godzinach 14 – 17. O tej
porze nie ma nawet co wychodzić z mieszkania. Otwarte są jedynie większe supermarkety
(tak, banki też są zamknięte). A i upał jest wówczas tak dotkliwy, że nie da
się żyć. Klimatyzacja wyje jak szalona,
bo nie wyrabia. Najlepiej wtedy zamknąć się w mieszkaniu, zasłonić żaluzje i
oddać się drzemce, której o tej porze ciężko się oprzeć (oj, ciężko...). Wszystkim,
którzy zarzucają Hiszpanom lenistwo (nie mówcie tego im w twarz, jeśli nie
chcecie ich śmiertelnie obrazić!) zapraszam do Murcji o tej porze.
--
Łukasz Noworol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz