O mnie

Moje zdjęcie
Murcia, Murcia, Spain
Karina Ślesińska / TŁUMACZ PRZYSIĘGŁY JĘZYKA HISZPAŃSKIEGO W POLSCE I JĘZYKA POLSKIEGO W HISZPANII / Proszę o telefony w godzinach 10:00 - 18:00 od poniedziałku do piątku: +34 661 351 979 lub o wysłanie e-maila na adres: karina@hiszpaniaconsulting.com

22 mar 2017

Jak wybrać idealny samochód na hiszpańskie drogi?

W tym wpisie nie będę się zastanawiała nad osiągami silnika czy odpornością karoserii według testów zderzeniowych. Zastanowię się nad aspektami praktycznymi, mając na uwadze specyfikę jazdy i parkowania w Hiszpanii. Co w związku z tym warto wziąć pod uwagę? Przede wszystkim:


jaki samochód wybrać hiszpania, jakie auto kupić hiszpania


1. Gdzie będziemy parkować. W małym miasteczku na ulicy i pod wielkim centrum handlowym? Jeśli tak, można kupić nawet największy gabaryt na rynku, bo problemu z parkingiem nie będzie. Jeśli jednak jeździmy głównie do dużych miast i musimy stawiać auto na ciasnych parkingach w centrum, to warto się zastanowić czy wielki van lub terenówka to najlepsza opcja. Przestrzegam z własnego doświadczenia, przesiadłam się w duże auto i przeklinam ten pomysł za każdym razem gdy muszę parkować w centrum. Już nie dla mnie miejsca na ulicy, nawet parkingi muszę sprawdzać czy zmieszczę się na wysokość i na szerokość, bo niektóre są zbyt wąskie i niskie dla mojego samochodu. Parkowanie przerodziło się w bolesny zawrót głowy i element planowania wyjazdu. O wysokich kosztach nie wspominając.

2. Gdzie będziemy garażować samochód. Czyli czy mamy do dyspozycji garaż lub miejsce parkingowe, czy samochód nocuje pod chmurką? Parkowanie na ulicy może oznaczać niespodzianki w postaci zadrapanego czy obszorowanego lakieru i wgnieceń. To nigdy nie jest przyjemne, ale jeśli mamy nowiutki samochód z salonu, boli jeszcze bardziej. Zawsze można wynająć miejsce garażowe, co łączy się z wydatkiem od kilkudziesięciu do kilkuset euro miesięcznie. Jeśli mieszkamy w centrum miasta, gdzie zabudowa ma już swoje lata, to oferowane miejsca w garażach podziemnych są najczęściej wąskie i krótkie. Łatwiej tam wstawić Opla Astrę niż Volkswagena Transportera.

3. Nowy czy używany? Każdy sam musi ocenić, biorąc pod uwagę własne preferencje, punkty 1 i 2 oraz zasobność swojego portfela. Nowe auta nie muszą przechodzić przeglądu technicznego ITV (pierwszy po 4 latach od pierwszej rejestracji). Za to muszą przechodzić przeglądy w autoryzowanym serwisie, co tanie nie jest. Auta starsze na odwrót, serwisujemy je gdzie chcemy, ale częściej mogą występować awarie oraz częściej przechodzi się ITV (co pół roku, co rok lub co dwa lata), co wiąże się z kosztami za każdym razem od 30 do około 70 euro, w zależności od wspólnoty autonomicznej.

4. Koszt utrzymania, spalanie, wymiana opon itd. Terenówki są ładne, ale jeśli nasze trasy to w 99% miasto, a największym wyzwaniem dla auta będzie wjazd na kilkucentymetrowy krawężnik, to trzeba się zastanowić się czy warto kupować paliwożernego smoka. Zwykłe opony są nieefektowne, więc może zmienimy je na większe? Jest to niezły pomysł, ale po pierwsze większe opony są droższe, a po drugie jeśli nie jest to model przeznaczony do naszego samochodu, to auto nie przejdzie przeglądu technicznego.

5. Diesel czy benzyna? Jajko czy kura? Jedyny pewnik, to póki co wyższa o około 30% cena benzyny. Stąd też większość samochodów w Hiszpanii to nadal diesle (wg szacunków około 70%). Natomiast przez kwestie ograniczania zanieczyszczeń, miasta hiszpańskie coraz bardziej starają się zniechęcać nabywców do zakupów diesla.

5. Żółty czy czarny? Żółte samochody mają statystycznie najmniej wypatków i podobno ubezpieczenie żółtych pojazdów jest nieznacznie tańsze. 

6. Idealny stan karoserii i zawieszenia? To całkiem prawdopodobne, bo w Hiszpanii temperatury są raczej na plusie, nie używa się soli do posypywania ulic, drogi są raczej dobre. Samochody hiszpańskie są więc mniej narażone na wstrząsy czy ciężkie warunki atmosferyczne. Za to klimatyzacja jest konieczna, zwłaszcza w południowej Hiszpanii!

Podsumowując, trzeba dobrze przemyśleć na co wydać niemałe pieniądze. Co by było idealne dla mnie? Małe, kilkuletnie autko, używane, z niskim spalaniem i niedużym bagażnikiem. Dlaczego? Bo zawsze jeżdżę sama, parkuję zawsze na ciasnych parkingach w centrach miast, gdzie nietrudno o obszorowanie samochodu, a w bagażniku maksymalnie wożę dwie siatki z zakupami. Czego innego będzie potrzebowała rodzina z malutkimi dziećmi (wózki, akcesoria dziecięce), ktoś kto głównie jeździ po wertepach (wysokie zawieszenie), osoba która dorabia przeprowadzkami (ładowność auta) lub przewozami (liczba miejsc). Naprawdę warto na spokojnie przeanalizować rynek, pochodzić po salonach (nawet jeśli w końcu kupimy auto używane), poszukać opinii w internecie, obejrzeć filmiki na youtube, umówić się na próbną jazdę. W koncu decydujemy się na zakup na lata i wykładamy niemałe pieniądze.

15 mar 2017

Koszt utrzymania samochodu w Hiszpanii.

Jak samochód, to BMW, czyli Będziesz Mieć Wydatki :)

koszt utrzymania auta hiszpania, koszt utrzymania samochodu hiszpania,

Każdy wie, że utrzymanie samochodu kosztuje. Nie zapominamy o samym koszcie zakupu, paliwie czy opłatach za autostrady, ale często nie pamiętamy, że to nie jedyne koszty, które będziemy ponosić jako właściciele auta. Przyjrzyjmy się więc z czym trzeba się liczyć kupując samochód:

1. Przy zakupie auta trzeba ponieść koszty związane z jego rejestracją.

2. Co roku trzeba płacić podatek od pojazdów mechanicznych. Każda gmina ustala jego wysokość dowolnie, stąd też niektórzy płacą kilkanaście euro za rok, inni kilkaset euro.

3. W określonych przez prawo terminach należy zrobić przegląd techniczny pojazdu (co pół roku, co rok lub co dwa lata). Tutaj również cena zależy od stacji ITV (różnice są na poziomie wspólnoty autonomicznej) i waha się przeciętnie od 30 do 70 euro za samochód osobowy. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości mamy 2 tygodnie na ich usunięcie i przedstawienie pojazdu na ponowny przegląd (już bezpłatnie). Jeśli tego nie zrobimy lub samochód nie przejdzie przeglądu, pojazd zostanie uznany za niesprawny technicznie i nie będziemy mogli z niego korzystać do momentu usunięcia awarii i uzyskania pozytywnego wyniku badania ITV (płatne ponownie).

3. Tablice rejestracyjne też kosztują (od 30 do mniej więcej 70 euro). Przy nowych samochodach jest to wydatek spodziewany, ale starszym autom też może się zdarzyć, jeśli tablice będą mało czytelne (zniszczone przez warunki atmosferyczne lub przez wgniecenie, przetarcie).

4.  Ubezpieczenie OC. Jest obowiązkowe, jego koszt waha się w granicach 200 - 450 euro.

5. Można wykupić pełne ubezpieczenie, co kosztuje od 450 do ponad 1000 euro za rok.

6. Nowe samochody muszą przechodzić obowiązkowe przeglądy w autoryzowanym serwisie (w zależności od liczby przejechanych kilometrów lub czasu). Za to pierwszy przegląd techniczny ITV przechodzą po 4 latach od pierwszej rejestracji samochodu.

7. Auta używane można serwisować gdzie się chce, ale częściej niż w nowych się coś dzieje, więc co jakiś czas trzeba wydać kilkaset euro u mechanika. A nawet jak nic się nie dzieje, to olej i filtry trzeba wymieniać regularnie.

8. Garażowanie samochodu. Jeśli kupimy nowy samochód, dobrze by było pomyśleć o garażu, bo auto stojące na ulicy jest narażone na wgniecenia, zarysowania i wystawione na działania sił natury (słońce, deszcz, grad). Jeśli nie mamy własnego miejsca parkingowego, garaż można wynająć. Cena? Od kilkudziesięciu do kilkuset euro za miesiąc, w zależności od okolicy.

9. Parkowanie. W centrach dużych miast hiszpańskich zaparkować na ulicy jest ciężko. A jeśli nawet się uda, to i tak się płaci. Podziemne parkingi są kilka razy droższe. Może jednak warto zapoznać się z rozkładem jazdy autobusów lub pomyśleć nad skuterem, zwłaszcza jeśli nasza trasa jest krótka i głównie po mieście

10. Wreszcie opłaty związane ze sprzedażą lub zezłomowaniem pojazdu, rzędu od kilkudziesięciu do kilkuset euro. Sama baja defitiva w DGT jest bezpłatna, ale jeśli zleci się to gestorii, pobierze swoją opłatę. By tego uniknąć można sprzedać samochód na szrot, najczęściej dostaje się za auto od kilkudziesięciu do kilkuset euro i szrot bierze na siebie formalności z wyrejestrowaniem pojazdu. To niezła opcja.

A może sprowadzić samochód z Polski do Hiszpanii? Opcję można rozważyć, a tutaj link do wpisu na ten temat: http://hiszpaniaconsulting.blogspot.com.es/2016/05/rejestracja-samochodu-w-hiszpanii.html

Ogólnie, tanio nie jest, ale czasami nie ma wyjścia. Komunikacja publiczna w metropoliach jest bardzo dobra, poza nimi z wielu miejsc nie da się wydostać inaczej niż własnym samochodem. Jeśli więc nie ma wyjścia i trzeba kupić samochód, wart przemyśleć dobrze jaki. O tym co wziąć pod uwagę i na co uważać już w następnym wpisie, w następną środę.
 

9 mar 2017

Czy warto zmieniać nazwisko po ślubie, mieszkając w Hiszpanii?

Inspiracją do napisania tego artykułu było pytanie zadane przez znajomą Polkę, która niedługo wstąpi w związek małżeński i stoi przed wyborem czy zmienić nazwisko panieńskie na nazwisko męża (całkowicie lub przez dodanie drugiego członu). Jej przyszły mąż jest Polakiem, co może, ale nie musi mieć wpływu na podjętą decyzję. 

nazwisko hiszpania, zmiana nazwiska hiszpania, wesele hiszpania


Najważniejszą kwestią wg mnie są plany na przyszłość. Jeśli Hiszpania jest dla młodej pary tylko przystankiem, nawet wieloletnim, przed powrotem do Polski lub wyjazdem jeszcze w inne miejsce, to uważam, że najlepiej postępować wg norm polskich (jeśli oboje są Polakami) lub norm kraju tego z małżonków, gdzie najprawdopodobniej zamieszkają lub dokąd wyemigrują. Co może oznaczać, że warto zmienić nazwisko, jeśli oboje tego chcą, lub dodać nazwisko męża do panieńskiego żony.

Jeśli jednak para myśli by w Hiszpanii zostać na stałe, i jest to realne, to w mojej opinii lepiej nie zmieniać nazwiska na nazwisko męża. Co przemawia za pozostaniem przy nazwisku panieńskim?

1. Zwyczaj. Małżonkowie w Hiszpanii nie zmieniają nazwisk i nie nazywają się tak samo. To właśnie pozostanie przy swoich nazwiskach jest normą i nikogo nie dziwi.

2. W Hiszpanii te same nazwiska nosi tylko rodzeństwo, co w praktyce może powodować problemy i nieporozumienia. Oczywiście wszystko da się udowodnić pokazując akt małżeństwa, ale jest to jednak swojego rodzaju niedogodność. W przeciwnym razie może się okazać, że personel nie chce wpuścić "brata" do szpitala do "siostry", a pani na poczcie wydać listu poleconego.

2. Zmiana nazwiska wiąże się z wymianą wszystkich dokumentów: paszportu, dowodu, wprowadzenia zmiany w numerze NIE (tu zaczynają się spore problemy, bo Hiszpanie nie uznają zmiany nazwiska ot tak), numerze SS, nazwiska we wszystkich umowach.

3. Kobieta z reguły ma liczne dokumenty wystawione na nazwisko panieńskie: dyplom ukończenia studiów, szkoły, certyfikaty zawodowe czy językowe, świadectwa pracy, referencje itd. Niełatwo wytłumaczyć potencjalnemu pracodawcy, że pani Anna Iksińska wcześniej nazywała się Igrekowska i te wszystkie dyplomy rzeczywiście są jej a nie obcej osoby, pod którą próbuje się podszywać. Wynika to oczywiście z hiszpańskiego zwyczaju niezmieniania nazwisk.

4. Jeśli para zostanie na stałe w Hiszpanii to po kilkunastu latach może stwierdzi, że warto się starać o hiszpańskie obywatelstwo. Będzie to oznaczało dla kobiety nie tylko powrót do panieńskiego nazwiska, ale też dostawienie jako drugiego nazwiska panieńskiego jej matki bądź wstawienie panieńskiego nazwiska dwa razy. To są dwa najczęściej spotykane rozwiązania, jeśli matka kobiety nazywa się Iksińska, ale z domu jest Igrekowska, to jej córka w Hiszpanii będzie nazywała się Iksińska Igrekowska lub Iksińska Iksińska.

5. Odnośnie do nazwiska dla dzieci, nie ma problemu. Jeśli urodzi się w Hiszpanii, i tak automatycznie dostanie dwa nazwiska. Czyli nawet jeśli kobieta zmieni na Iksińska, to dziecko będzie miało w papierach Iksiński Iksińska. 

No chyba, że Hiszpania to tylko przystanek. Wtedy warto zrobić tak, by potem było łatwo.

12 sty 2017

Tłumaczenie "przysięgłe" (poświadczone) i jego specyfika.

Od czasu do czasu otrzymuję od czytelników e-maile z pytaniami o zawód tłumacza przysięgłego, moją drogę do niego i jak przygotować się do egzaminu. Padają pytania o kursy przygotowujące do egzaminu na tłumacza przysięgłego i o praktyki przygotowujące do egzaminu na tłumacza przysięgłego. Klienci bywają też zaskoczeni wyglądem tłumaczenia poświadczonego, które rzadko kiedy wizualnie przypomina oryginał. 

tłumacz przysięgły hiszpański, tłumacz przysięgły hiszpania, kurs dla kandydatów na tłumaczy przysięgłych, egzamin na tłumacza przysięgłego, praktyki dla kandydatów na tłumaczy przysięgłych, traductor polaco, traductor jurado polaco


Na początek kilka słów o samym zawodzie. Tłumacz przysięgły to osoba, która uzyskała odpowiednie kwalifikacje (najczęściej poprzez zdanie egzaminów organizowanych przez ministerstwo) i została zaprzysiężona. Egzaminy na tłumacza przysięgłego w Polsce zdaje się w Ministerstwie Sprawiedliwości, w Hiszpanii w Ministerio de Asuntos Exteriores y de Cooperación (MSZ). Nadanie uprawnień wiąże się z nadaniem numeru tłumacza przysięgłego oraz wyrobieniem pieczęci. W Polsce pieczęć bije Mennica Polska, w Hiszpanii tłumacz sam sobie zamawia pieczątkę w dowolnej firmie, która się tym zajmuje. Polska pieczęć jest okrągła, duża i ciężka, wymaga poduszeczki z tuszem, przypomina te dawne pieczęcie, których używały panie na poczcie. Pieczęć hiszpańska może być dowolnej wielkości (ustawa nie narzuca wymiarów), musi być prostokątna. I jest zdecydowanie przyjemniejsza w użyciu, bo tusz nie brudzi rąk. Ani w Polsce ani w Hiszpanii ustawa nie narzuca koloru tuszu pieczęci ani koloru długopisu, którym złoży się podpis na dokumencie. W praktyce jednak zaleca się unikać koloru czarnego, by łatwiej odróżnić oryginał od kopii.

Tłumaczenia sporządzone przez tłumacza przysięgłego nazywają się tłumaczeniami poświadczonymi lub uwierzytelnionymi. Potoczna nazwa "tłumaczenie przysięgłe" jest błędna. Tłumaczenie poświadczone różni się od tłumaczenia zwykłego między innymi wyglądem. Tłumacz przysięgły ma obowiązek opisać każdy element tekstu, jak na przykład kształt i treść pieczęci, opisać adnotacje odręczne, skreślenia, rysunki, niewypełnione rubryki i wszelkie inne informacje pojawiające się w tekście. Dlatego też tłumaczenie jest najczęściej dłuższe od tekstu źródłowego i rzadko udaje się zachować układ graficzny oryginału. Każda strona tłumaczenia powinna być podpisana i powinien na niej widnieć odcisk pieczęci. Kartki powinny być ze sobą zszyte w sposób stały, co okazuje się niemałym wyzwaniem przy długich dokumentach. Tłumacze różnie sobie z tym radzą, w ruch nieraz idą szczypce kaletnicze do zaciskania nitów albo dziurkacz i sznurek.

Ważne jest również to, że tłumacz nie może ingerować w treść dokumentu. Jeśli mój hiszpański dokument wystawiony jest na nazwisko Slesinska, to nie mogę z siebie zrobić w wersji polskiej Ślesińskiej. Co najwyżej mogę w przypisach tłumacza zasugerować wersję z polskimi znakami. Tak samo tłumacz nie powinien tłumaczyć stopni i tytułów naukowych. Uzyskany tytuł powinno zostawić się w oryginale, z ewentualnym dopiskiem wyjaśniającym w komentarzu tłumacza.

Tłumacz nie może dowolnie interpretować tekstu. Ingerencja w tekst jest dozwolona tylko na tyle by brzmiał on jak napisany przez natywnego użytkownika języka, nie wolno jednak szukać ekwiwalentów na siłę. Często sęk właśnie w różnicach między danymi krajami i trzeba je podkreślić.

16 gru 2016

Sąd konsumencki, czyli zawalcz o swoje prawa!

Pewnie każdy z Was słyszał o rzeczniku ochrony konsumenta, ale mało kto wie jak to w praktyce wygląda w Hiszpanii. 

sąd arbitrażowy, sąd konsumencki, rzecznik ochrony praw konsumeta

Opiszę więc na własnym przykładzie. Jesienią zeszłego roku kupiłam w sklepie Carrefour laptop firmy Lenovo. Laptop działał prawidłowo przez kilka miesięcy, potem zaczął się psuć. Zaczęło się od migotania ekranu, skończyło na tym, że laptop włączał się i wyłączał kiedy miał ochotę. 

Pojechałam więc do Carrefoura by złożyć reklamację. Przekazano mi, że mam się kontaktować bezpośrednio z producentem, czyli z Lenovo. Tak też zrobiłam, Lenovo na swój koszt wysłało kuriera, laptop pojechał do serwisu. Wrócił z wymienioną płytą główną i tym samym problemem z jakim pojechał. Więc złożyłam ponowną reklamację, procedura się powtórzyła, laptop wrócił zepsuty. W związku z tym wystosowałam pismo do Lenovo z prośbą o wymianę na nowy egzemplarz lub o zwrot pieniędzy. Otrzymałam informację zwrotną, że moje roszczenia są nieproporcjonalne do awarii i Lenovo odmawia ich spełnienia, za to chętnie weźmie laptopa kolejny raz do warsztatu. Nie chciałam na to przystać, bo laptop był w naprawie już 2 razy i wracał zepsuty. Całe to wysyłanie do serwisu i wymiana e-maili trwały ponad 2 miesiące, a ja tymczasem nie miałam laptopa. 

Po otrzymaniu odpowiedzi z Lenovo zaczęłam się zastanawiać co mogę z tym zrobić. Miałam niesprawny laptop, który nie nadawał się do użytkowania i kilkaset euro utopionych w wadliwym towarze. 

Przyszło mi do głowy, że w Hiszpanii musi istnieć coś na wzór rzecznika ochrony konsumenta. Okazało się, że istnieją Biura Ochrony Konsumenta (hiszp. Oficina del Consumidor). Ich oddziały znajdują się praktycznie w każdym większym mieście. Ja miałam do wyboru albo oddział główny w Murcji albo mniejszy oddział w sąsiedniej miejscowości. Z wygody wybrałam oddział mniejszy. Obsłużyła mnie miła pani, która z uwagą mnie wysłuchała i powiedziała jakie mam podjąć kroki. I zgodnie z jej radą postąpiłam następująco:

1. Udałam się do Carrefoura (bo to ten sklep sprzedał mi laptopa) i złożyłam reklamację na ich druku (hiszp. hoja de reclamación). Dołączyłam e-maile z korespondencją z serwisem Lenovo oraz kserokopie opisów napraw.

2. Po kilku dniach otrzymałam informację, że Carrefour nie zwróci mi pieniędzy, bo po rozmowie z Lenovo uważa, że nie mam racji.

3. W trakcie rozmowy z panią z Biura Ochrony Konsumenta zapytałam czy powinnam laptopa wysłać do serwisu po raz kolejny. Powiedziała, że nie, że byłoby to niejako przyznanie, że Lenovo ma rację.

4. Więc po decyzji odmownej z Carrefoura złożyłam kopie dokumentów w Biurze Ochrony Konsumenta, po to by wypowiedział się na temat mojego sporu z Carrefour / Lenovo Konsumencki Sąd Arbitrażowy (hiszp. Junta Arbitral de Consumo). Dowiedziałam się, że wniosek o wszczęcie postępowania zawsze można wycofać, jeśli strony się dogadają.

5. Carrefour / Lenovo niestety się ze mną nie dogadały, więc jakiś miesiąc po złożeniu wniosku otrzymałam list polecony z informacją, że sprawa trafi na wokandę i będę wzywana do złożenia wyjaśnień. Zostałam poinformowana, że te sprawy ciągną się po kilka miesięcy i powinnam uzbroić się w cierpliwość.

6. Po około 3 miesiącach otrzymałam wezwanie do stawiania się w Konsumenckim Sądzie Arbitrażowym w Murcji. Wyznaczono mi datę z ponad miesięcznym wyprzedzeniem, więc czasu było sporo by się zorganizować.

7. Stawiłam się o wyznaczonej godzinie w sądzie. W skład sądu wchodziły trzy osoby, z Carrefoura nie przyjechał osobiście rzecznik, ale połączono się z nim za pomocą wideokonferencji (wyjaśnienie: zakupu dokonałam w Kartagenie, sprawa toczyła się w Murcji, czyli w mieście oddalonym o 50 km, stąd wybrano formę wideokonferencji). Sąd poprosił mnie o wyjaśnienia jak cała sprawa wyglądała, uściślił daty itd. Nie przerywano mi, miałam tyle czasu ile potrzebowałam. Zapytano o zdanie Carrefour, ich rzecznik stwierdził ponownie, że oni zgadzają się z decyzją Lenovo o niezasadności moich roszczeń. 
Zostałam następnie poinformowana, że decyzja sądu zostanie podjęta później i przekazana mi pocztą poleconą.

8. Mniej więcej miesiąc później otrzymałam list polecony, w którym sąd przyznawał mi rację (jednogłośnie) i dawał sklepowi Carrefour (nie Lenovo, bo kupiłam laptopa w Carrefourze, nie zaś bezpośrednio od Lenovo) miesiąc na przekazanie mi nowego laptopa, identycznego jak ten wadliwy lub kolejne 15 dni na zwrot pieniędzy. Carrefour mógł się odwołać od decyzji w terminie 15 dni, ale odwołanie należało złożyć już do normalnego sądu (nie arbitrażowego), wnieść opłaty i toczyłoby się normalnym trybem postępowania cywilnego. 
Zarazem nie było informacji czy do sklepu mam się udać po laptopa sama, czy też Carrefour będzie się ze mną kontaktował.  Pojechałam więc sama 2 tygodnie później, dowiedziałam się jednak, że to sklep będzie się ze mną kontaktował.

9. Tydzień później otrzymałam telefon, że nowy laptop został już zamówiony.

10. Po kolejnych 10 dniach (wczoraj) otrzymałam telefon, że mam odebrać pieniądze, bo laptop został już wycofany ze sprzedaży. W związku z tym, że płaciłam kartą, poproszono mnie o przyniesienie tej samej karty, by przelać pieniądze. Jeśli nie, dostałabym kartę Carrefoura, bo sklep nie zgadzał się na zwrot gotówki.

Poniesione koszty: czas i paliwo na dojazd do sklepu, Biura Ochrony Konsumenta i sądu. NIC WIĘCEJ, całe postępowanie jest bezpłatne.

Okres oczekiwania: od pierwszej awarii do decyzji  o  zwrocie  pieniędzy  minęło prawie 10 miesięcy. 10 miesięcy bez zakupionego towaru, jednakże przynajmniej udało się wywalczyć zwrot pieniędzy.

Podsumowując: WARTO! Walczmy o swoje, nie jesteśmy w tej walce z gigantami bezbronni!

18 paź 2016

Aborcja w Hiszpanii, aktualne przepisy prawne.



Obecne ustawodawstwo dotyczące aborcji w Hiszpanii
usuwanie ciąży hiszpania, prawo aborcyjne hiszpania

Aktualnie dobrowolne przerwanie ciąży w Hiszpanii jest legalne, a reguluje je Rozdział II Ustawy Organicznej 2/2010 o zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym oraz o dobrowolnym przerwaniu ciąży. Ustawa ta legalizuje dobrowolne przerwanie ciąży w pierwszych jej 14 tygodniach. Uchwalono ją 3 marca 2010 roku, a weszła w życie 5 lipca 2010 roku. W czerwcu 2010 roku, do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęło odwołanie złożone przez Partię Ludową (hiszp. Partido Popular), dotyczące wielu przepisów Ustawy, jednak nadal nie zostało ono rozpatrzone. Kolejnym działaniem tej partii przeciwko aborcji było umieszczenie w swoim programie wyborczym w 2011 roku modyfikacji ustawy o aborcji. Jednak pomimo wielu protestów Partii Ludowej, kościoła oraz grup antyaborcyjnych, aborcja w Hiszpanii nadal jest legalna, jeśli:
- niezależnie od przyczyny, jest wykonywana przez lekarza specjalistę w publicznych lub prywatnych ośrodkach zdrowia (hiszp. clínicas IVE = Interrupción Voluntaria del Embarazo) w pierwszych 14 tygodniach ciąży;
- jest wykonywana nawet w 22 tygodniu ciąży w przypadkach, gdy istnieje ryzyko zagrożenia zdrowia matki lub wykryto deformacje płodu;
- jest wykonywana u osób niepełnoletnich wyłącznie za wyraźną oraz pisemną zgodą ich rodziców lub opiekunów prawnych (do 2015 roku taka zgoda nie była konieczna).
Aborcja u cudzoziemek
W przypadku kobiet nie posiadających hiszpańskiego obywatelstwa lub nielegalnie przebywających w Hiszpanii, mogą one dokonać dobrowolnej aborcji jedynie w prywatnych klinikach uprawnionych do wykonania tego zabiegu, tak więc będą musiały za niego zapłacić. Zabieg jest bezpłatny lub dofinansowywany jedynie w przypadku zagrożenia życia matki lub dziecka poczętego w wyniku gwałtu. Zabieg „na życzenie” można wykonać do 14 tygodnia ciąży, a jego ceny zależą od tygodnia ciąży oraz zastosowanej metody:
- aborcja przy użyciu środka farmakologicznego (do 7 tygodnia ciąży): 300€-350€
- aborcja chirurgiczna:
a) do 12 tygodnia ciąży ze znieczuleniem miejscowym: 350€
b) do 12 tygodnia ciąży ze znieczuleniem ogólnym: 500€
c) do 14 tygodnia ciąży ze znieczuleniem ogólnym: 550€
Skala aborcji w Hiszpanii
Analizując dane dotyczące liczby ośrodków uprawnionych do dobrowolnego przerwania ciąży w Hiszpanii oraz liczby wykonywanych zabiegów aborcji w latach 1986-2014, można stwierdzić, że wraz ze zwiększającą się liczbą klinik wzrasta również liczba zabiegów. Dla przykładu: w roku 1998 odnotowano 117 ośrodków i ponad 53 tys. wykonanych zabiegów, zaś w roku 2008 -137 klinik i odpowiednio ponad 115 tys. wykonanych zabiegów. Warto zwrócić uwagę, że liczba aborcji w Hiszpanii od roku 2009 zaczęła spadać, a na rok 2014 wyniosła ponad 94 tys. wykonanych zabiegów. Według opinii Trinidad Jiménez, ówczesnej Minister Zdrowia i Polityki Socjalnej, spadek ten miał związek z liberalizacją sprzedaży tabletki „dzień po”, która od końca września 2009 roku w aptekach jest dostępna bez recepty.
Źródło:
Autor: Justyna Wośko

12 paź 2016

Aborcja w Hiszpanii

Aborcja w Hiszpanii
Pewnie wielu naszych czytelników zastanawiało się jak wygląda kwestia aborcji w Hiszpanii. I czy jest podobna do rozwiązań zastosowanych w Polsce. 

usuwanie ciąży hiszpania, prawo aborcyjne hiszpania


Hiszpańskie ustawodawstwo a kwestia aborcji
W Hiszpanii dobrowolne przerwanie ciąży nie zawsze było praktyką regulowaną. Dopiero po wejściu w życie kodeksów karnych, zaczęto ją traktować jako czynność podlegającą karze. Hiszpański Kodeks Karny z 1822 roku, w art. 639 oraz art. 640 ustanowił kary pozbawienia wolności, które osiągały nawet 14 lat więzienia dla lekarzy pomagającym w usunięciu ciąży oraz do 8 lat kary pozbawienia wolności dla ciężarnych, które zdecydowały się na aborcję.
Czasy Drugiej Republiki Hiszpańskiej (1931-1939)
Warto też wspomnieć o ustawie wprowadzonej w Katalonii w okresie Drugiej Republiki Hiszpańskiej, gdzie dnia 25 grudnia 1936 roku legalizuje się aborcję „na życzenie” w pierwszych 12 tygodniach trwania ciąży. Dekret został podpisany przez Josepa Terradellasa i opublikowany 9 stycznia 1937 roku. Natomiast na pozostałym obszarze Hiszpanii, w czasie Hiszpańskiej Wojny Domowej za czasów rządu, na czele którego stał socjalista Francisco Largo Caballero, również zalegalizowano aborcję, jednak okres jej legalizacji nie potrwał zbyt długo, gdyż została zniesiona przez zwolenników Franco. Okres kiedy aborcja była zakazana trwał do 5 lipca 1985 roku, kiedy to uchwalono Ustawę Organiczną 9/1985 legalizującą aborcję wyłącznie w trzech przypadkach:
-zagrożenia zdrowia fizycznego i psychicznego kobiety ciężarnej (podłoże lecznicze)
-gwałtu (podłoże kryminologiczne)
-deformacji fizycznych bądź chorób psychicznych płodu (podłoże eugeniczne)
Czyli w zasadzie odpowiadało to aktualnym rozwiązaniom prawnym w Polsce.
Ponadto, zgodnie z tą ustawą ciężarna mogła zdecydować się na aborcję wyłącznie w publicznych lub prywatnych ośrodkach zdrowia, w pierwszych 12 tygodniach ciąży, jeżeli padła ofiarą gwałtu, w pierwszych jej 22 tygodniach, gdy płodowi zagrażały deformacje eugeniczne lub każdym momencie jej trwania, jeśli płód zagrażał zdrowiu matki. W celu weryfikacji zgodności decyzji o aborcji z normami określonymi we wspomnianej ustawie, konieczne było przedstawienie odpowiedniego zaświadczenia lekarskiego (w przypadku zagrożenia o podłożu leczniczym oraz eugenicznym) lub właściwego raportu policyjnego (w przypadkach gwałtu). We wszystkich omówionych przypadkach aborcja nie była karana, jeśli została wykonana:
- za wyraźną zgodą kobiety;
- przez lekarza lub pod jego nadzorem;
- w publicznym bądź prywatnym ośrodku zdrowia, posiadającym uprawnienia do wykonywania tego typu zabiegów.
W innych przypadkach, nieprzewidzianych przez prawo, kodeksy nakładały kary zarówno na kobiety usuwające ciążę, jak i na lekarzy wykonujących zabiegi aborcji.
Obecne ustawodawstwo dotyczące aborcji w Hiszpanii - o tym przeczytacie już we wtorek 18 października!
--
Justyna Wośko