Dosyć często zdarza mi się otrzymywać pytania od osób zainteresowanych przeprowadzką do Hiszpanii o to, jak się mieszka w Murcji.
Z Murcją jestem na stałe związana od roku 2005, przez kilka lat mieszkałam w samej Murcji, sporo lat spędziłam w miasteczku, które można nazwać sypialnią Murcji, poza tym mieszkałam w Los Alcázares i w Los Nietos.
Zacznę od krótkiej analizy plusów mieszkania w mieście Murcji lub pod samą Murcją:
+ Klimat. 320 dni słonecznych w roku, klimat dosyć łagodny, przez większość roku wystarcza koszulka z krótkim rękawem i ewentualnie cienki sweterek. Trzeba jednak przyznać, że upały latem potrafią dać się we znaki, zaś zimą można zmarznąć w nieogrzewanych mieszkaniach (to akurat domena całej południowej Hiszpanii).
+ Liczba ludności. Miasto ma około 440 tysięcy mieszkańców. Pod względem liczby mieszkańców Murcję można porównać do Szczecina, Bydgoszczy czy Lublina, czyli miast wojewódzkich, średniej wielkości. Jest już na tyle duże, by posiadać wszystko, czego trzeba do wygodnego życia (szkoły, szpitale, urzędy, kina, teatry, centra handlowe, kluby sportowe, wyższe uczelnie itd.), a zarazem nie przekracza jeszcze granicy, od której staje się molochem, gdzie dojazd do pracy trwa nieproporcjonalnie długo. Jest stolicą regionu (można porównać do stolicy województwa), więc można tu załatwić praktycznie wszystko.
+ Wskaźniki makroekonomiczne. Murcja ma, jak na Hiszpanię, w miarę dobre wskaźniki makroekonomiczne, ze stopą bezrobocia w granicach 16%.
+ Praca. Pojawia się sporo ofert pracy w transporcie międzynarodowym, handlu zagranicznym, usługach.
+ Infrastruktura. W regionie praktycznie nie ma płatnych autostrad. Mamy rozbudowaną sieć dobrych, bezpłatnych dróg szybkiego ruchu. To wielki plus, bo w wielu regionach albo się płaci, albo jedzie 60 km na godzinę przez bezlik rond.
+ Transport publiczny jest na niezłym poziomie, zarówno w mieście, jak i z innymi miastami regionu. Nie da się oczywiście porównać sieci transportowej do tej, którą dysponuje Madryt czy Warszawa, ale komunikacja między większymi ośrodkami jest niezła, autobusy i pociągi są nowe, czyste i dość przystępne cenowo. Jednak jeśli ktoś chce załatwić coś szybko, prawdopodobnie wybierze samochód.
+ Połączenia lotnicze. Teoretycznie Murcja ma własne lotnisko, praktycznie na chwilę obsługuje ograniczoną liczbę lotów, wsród których nie ma połączeń do Polski. Korzystamy więc najczęściej z lotniska w Alicante, które jest położone 80 km od miasta Murcji. Są regularne połączenia autobusowe między stacją autobusową w Murcji i lotniskiem, bilet kosztuje niecałe 6 €. Podróż trwa 55 minut.
+ Z lotniska w Alicante jest wiele połączeń bezpośrednich z Polską (między innymi z Warszawą, Modlinem, Gdańskiem, Poznaniem, Wrocławiem, Katowicami, Krakowem), a osoby ze wschodniej Polski może też zainteresować lot do Kowna. Poza tym jest mnóstwo tanich połączeń po całej Europie.
+ JEDEN JĘZYK!!! Jest jeden język urzędowy: hiszpański. Nikt nie jest zmuszany do nauki katalońskiego czy walenckiego. Wielki plus, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi lub osób, które będą się starały o pracę w administracji.
+ Nieruchomości. Zakup i wynajem mieszkań jest tani w porównaniu z Madrytem czy Barceloną. Mieszkanie w Murcji (salon + 2 sypialnie) można wynająć za około 450+ €, kupić za 60 000 - 120 000 €. Mam na myśli mieszkania w zwykłych, bezpiecznych dzielnicach, ale nie luksusowych. Pod miastem jest jeszcze taniej.
+ Otoczenie i natura. Miasto jest otoczone sadami i górami. Wszędzie jest mnóstwo malowniczych szlaków pieszych i miejsc na piknik. A nad morze jedzie się około pół godziny i jest sporo połączeń kolejowych i autobusowych. Plaże są najróżniejsze, szerokie, dzikie plaże z żółtym lub białym piaskiem, kamieniste zatoczki, plaże miejskie z infrastrukturą. Jest w czym wybierać.
+ Świetna kuchnia. Gastronomia regionu oparta jest na rybach i owocach morza oraz lokalnych warzywach i owocach.
+ Miasto ma pełną uroku starówkę i bogate życie rozrywkowe. Nazywane jest ojczyzną "tardeo", czyli "całonocnego" imprezowania po południu. Wiele pubów i dyskotek właśnie po obiedzie oferuje najlepsze imprezy. Czyli można się wyszaleć i nie zarwać nocy :)
+ Dla miłośników spokoju idealne będzie któreś z miasteczek pod Murcją. Jest tam taniej, ciszej, a do centrum jakieś 5 - 10 km i regularne połączenia autobusowe co 10-30 minut (w tym autobusy nocne);
+ Działa organizacja polonijna: Stowarzyszenie Kopernik - organizowane są pokazy filmów polskich w oryginalnej wersji językowej, wystawy, koncerty, msze święte, spotkania towarzyskie, książki w języku polskim w Bibliotece Regionalej itd.;
+ Jest bezpiecznie. Ogólnie Hiszpania jest bezpiecznym krajem, nie trzeba się obawiać samotnych spacerów po zmroku. W Murcji raczej nie ma problemów z kieszonkowcami czy z okradaniem mieszkań lub samochodów. Choć ostrożność jest wskazana, jak wszędzie, bo w myśl powiedzienia okazja czyni złodzieja.
+ (dopisek) jest IKEA, co kilkoro czytelników wymieniło przy plusach miasta :D ;
A teraz kilka słów o minusach:
- Miasto nie posiada tak bogatego życia kulturalnego, gastronomicznego oraz ogólnie miejskiego jak Madryt czy Barcelona. Ale bądźmy szczerzy, Szczecin czy Bydgoszcz też mają mniejszą ofertę w tym zakresie niż na przykład Warszawa, więc trzeba porównywać miasta podobnej wielkości.
- Bezrobocie jest wyższe niż w zindustrializowanych miastach północnej Hiszpanii.
- Miasto nie leży nad samym morzem. Jednak w tygodniu i tak raczej nie ma czasu na plażowanie, a w weekend pół godziny drogi na plażę nie przeraża.
- Mamy drogie parkingi podziemne.
- Bez hiszpańskiego cieżko funkcjonować. Język jest potrzebny, bo znajomość angielskiego wśród Hiszpanów jest słaba. Można się oczywiście hiszpańskiego uczyć już w Murcji, ale polecam przyswojenie sobie przynajmniej podstaw jeszcze przed przeprowadzką do Hiszpanii;
-/+ (minus lub plus, zależy dla kogo) - nie jest to miasto tak turystyczne, jak niektóre miasta hiszpańskie.
Ogólnie jestem z mieszkania w Murcji zadowolona. Łatwo wtopiłam się w miasto i region. Ciężko byłoby mi podjąć decyzję o wyprowadzce, bo tutaj mam to, co cenię: przyrodę, dobrej jakości jedzenie, dobre zaplecze logistyczno-transportowe, wystarczającą dla mnie ofertą rozrywkowo-kulturalną. Od czasu do czasu lubię oczywiście wyjechać z miasta, zmienić otoczenie, zwiedzić coś innego, ale ogólnie dobrze mi się tu mieszka. Muszę jednak dodać, że nie przepadam za wielkimi miastami, nie jestem stałą bywalczynią teatrów czy niezależnych festiwali, nie czuję się ograniczona dlatego, że nie mam pod ręką restauracji etiposkiej czy mongolskiej, jestem w stanie zaakceptować fakt, że nie znajdę w Murcji kursu języka indonezyjskiego czy krav magi.