Ten odcinek jest mi szczególnie bliski. Osoba kupująca nieruchomość, zwłaszcza jakąś bardziej atrakcyjną, pewnie nie jeden raz będzie bliska obłędu. Dosyć bolesnym ciosem jest otrzymanie od agencji wymijającej odpowiedzi "mieszkanie właśnie się sprzedało" w momencie gdy będziecie już zdecydowani, zaklepiecie je ustnie a będą się migać przed przyjęciem zadatku. Mimo że jest to nieprzyjemne to jednak często okazuje się, że uchroni Was od dodatkowych kłopotów. Nierzadko w takim przypadkach okazuje się, że mieszkanie od dawna nie było na sprzedaż a było tylko haczykiem na klietów, albo potrzebowali innego oferenta żeby przycisnąć pierwszych chętnych. Zdarza się też, że na sprzedaż wystawiają mieszkania nie mające jasnej sytuacji własnościowej i wykrywa się to dopiero przy sprawdzaniu papierów.
Kolejna rzecz - wszystko jest dograne, ale ciągle przekładany jest termin podpisu aktu notarialego. W większości przypadków oznacza to problemy z dokumentami. Często oznacza niemożność anulowania hipoteki zaciągniętej np. przez inwestora (ze względu np. na postawienie firmy w stan upadłości). Może się też okazać, że ktoś próbował Wam wcisnąć mieszkanie należące do kilku osób i nie ma zgody wszystkich właścicieli na sprzedaż.
Kolejną rzeczą jest nagły telefon od właściciela lub agencji z informacją, że pojawił się ktoś kto daje więcej. To nie jest normalna praktyka w Hiszpanii i próby wciągnięcia w licytację najlepiej zignorować. Czasami lepiej odpuścić niż licytować bo to łatwo wymyka się spod kontroli.
Jak poradzić sobie ze wściekłością na to, że transakcja nie dochodzi do skutku? Nie wiem, jedni idą na piwo, inni do siłowni, trzeci jedzą lody prosto z pojemnika. Jedno jest pewne, rynek nieruchomości w Hiszpanii jest rynkiem kupującego, oferty pojawiają się często, a do końca kryzysu i wzrostu cen mieszkań zostaje jeszcze wiele lat. Dopiero teraz zaczynają się pojawiać naprawdę atrakcyjne nieruchomości w pierwszej linii plaży, których właściciele pozbywają się z bólem serca bo nie są ich w stanie utrzymać, a które były w rodzinie od lat. Najlepsze żniwa jeszcze przed nami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz